Męski sport? Nic z tych rzeczy! Rugbystki z Gietrzwałdu powalczą o Puchar Polski
Choć rugby, to – w teorii – męski sport, z powodzeniem odnajdują się w nim również panie. Niewiele osób wie, że w niewielkim Gietrzwałdzie mamy solidną drużynę, która już niedługo powalczy… w finałowym turnieju Pucharu Polski!
Zawody odbędą się 24. czerwca właśnie w Gietrzwałdzie, co sprawia, że gospodynie mogą postarać się o miłą niespodziankę. Trenerzy jednak nadal szukają chętnych do treningów, ponieważ nadal pokutuje mit, że rugby to sport dla mężczyzn.
– Lubię grać kontaktowo, lubię czuć rywalizację – mówi Natalia Jankowska – zawodniczka Rugby Gietrzwałd.
To, że rugbystka musi być postawna, to kolejny mit. (…) Potrzebujemy też dziewczyn, które biegają, więc to nie jest tak, że wszystkie muszą być jakieś takie… duże, masywne. Muszą być również szybkie, więc chude i wysokie też się bardzo przydają.
– dodaje Natalia Jankowska.
Z kolei jej koleżanka z drużyny, nie ukrywa, że rugby to kontuzjogenny sport, ale dający dużo satysfakcji.
– Początkowo te otarcia i siniaki bolały, ale z czasem człowiek się do tego przyzwyczaja – jak do życia, więc… można z tym żyć – uważa Katarzyna Kościukiewicz.
Rugbystki z Gietrzwałdu prowadzi m.in. najbardziej doświadczony trener rugby na Warmii i Mazurach – Leszek Bors. To właśnie on był szkoleniowcem olsztyńskich Budowlanych, kiedy ci grali w ekstraklasie i pierwszej lidze rugby mężczyzn.
Ostatni sprawdzian przed finałowym turniejem o Puchar Polski wypadł bardzo przyzwoicie. Zespół Rugby Gietrzwałd wywalczył w Gdańsku 8.miejsce w Mistrzostwach Polski.
(P.Świniarski/M.Świniarski)