Strona główna Radio Elbląg
Posłuchaj
Pogoda
Elbląg
DZIŚ: 8 °C pogoda dziś
JUTRO: 8 °C pogoda jutro
POSŁUCHAJ

Ponad 800 tysięcy złotych trafi do organizacji ratowniczych. Najwięcej otrzyma giżycki MOPR

Wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki przyznał 850 tysięcy złotych organizacjom zajmującym się ratownictwem wodnym. Najwyższą dotację otrzyma Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe z Giżycka, które dba o bezpieczeństwo na Szlaku Wielkich Jezior.

Jak poinformowała rzeczniczka wojewody Bożena Ulewicz, w konkursie na ratownictwo wodne w regionie przyznano łącznie 850 tysięcy złotych. Pieniądze rozdzielono pomiędzy sześć organizacji, które zajmują się bezpieczeństwem nad wodami. Głównym kryterium konkursu była techniczna możliwość jak najszybszego udzielania pomocy. Bożena Ulewicz przypomniała, że w ratownictwie wodnym największe znaczenie ma czas podjęcia interwencji, w tym sposób odbioru informacji o zagrożeniu, zadysponowania ratowników i dotarcia na miejsce zdarzenia.

Najwyższą dotację 490 tysięcy złotych – otrzyma Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (MOPR) z siedzibą w Giżycku. Po 100 tysięcy przyznano Mazurskiej Służbie Ratowniczej z Okartowa, która strzeże bezpieczeństwa na największym polskim jeziorze – Śniardwy oraz Wodnemu Ochotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu z Olsztyna. Dotacje dostaną też: Elbląskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe – 80 tysięcy złotych, Jednostka Ratownictwa Wodnego OSP w Szeligach – 70 tysięcy złotych i olsztyński oddział Ratownictwa Wodnego Rzeczypospolitej – 10 tysięcy złotych.

Prezes MOPR w Giżycku Zbigniew Kurowicki powiedział, że dotacja jest bardzo ważna, ale nie wystarcza do spięcia rocznego budżetu, który sięga półtora miliona złotych. Dlatego organizacja, w czerwcu, zamierza zwrócić się w czerwcu do wojewody o zwiększenie dofinansowania. – Liczymy, że podobnie jak w ub. roku je dostaniemy – przyznał. Zdaniem prezesa, żeby zapewnić sobie całoroczne funkcjonowanie MOPR wystąpił też o dotację do urzędu marszałkowskiego. Organizacja od lat zawiera też umowy ze sponsorami i zarabia na swoją działalność, zabezpieczając regaty i inne imprezy na wodzie, a także pobierając opłaty za tzw. akcje techniczne (w sytuacjach, gdy nie jest zagrożone zdrowie i życie ludzi np. wyciąganie jachtów, które z powodu braku umiejętności żeglarskich załogi osiadły na mieliźnie).

Zbigniew Kurowicki przypomniał, że MOPR przez cały rok, całodobowo strzeże bezpieczeństwa na Szlaku Wielkich Jezior, który z bocznymi szlakami ma 171 kilometrów długości. Ratownicy mają pod nadzorem obszar wodny o łącznej powierzchni 420 kilometrów kwadratowych. Dlatego poza bazą w Giżycku nad Niegocinem, MOPR ma stacje ratownicze w Harszu, Mikołajkach i Piszu. Tylko w ubiegłym roku ratownicy z tej organizacji podjęli ponad 500 akcji i udzielili pomocy około 850 osobom, z których prawie 100 wymagało hospitalizacji. Prowadzili też kursy ratownicze i szkolenia dla młodzieży nt. pierwszej pomocy i bezpiecznego zachowania nad wodą.
(pap/ls)