Stomil pokonał Wisłę 3:2 i oddalił się od strefy spadkowej
W meczu 24. kolejki Nice I Ligi Stomil Olsztyn wygrał na własnym stadionie z Wisłą Puławy 3:2 (2:1). Efektowną bramkę z rzutu wolnego strzelił Grzegorz Lech, drugą z rzutu karnego dołożył Rafał Kujawa, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył Jarosław Ratajczak.
Stomil rozpoczął spotkanie z mocno ofensywnym nastawieniem i od pierwszych minut narzucił swoje tempo gry. Jednak na prowadzenie jako pierwsi wyszli goście. W 9. minucie pierwsza akcja ofensywna Wisły, w pole karne wpadł Konrad Nowak, trafił w słupek, jednak piłka dobitce Konrada Szczotki znalazła drogę do bramki Piotra Skiby.
Stracona bramka nie zmieniła obrazu gry, to Stomil cały czas przeważał i próbował sforsować uważnie grającą obronę atakami pozycyjnymi. Nie udawało się z akcji, udało się ze stałych fragmentów. W 33. minucie do piłki na 18. metrze podszedł Grzegorz Lech i strzałem a’la Lewandowski, tuż przy lewym słupku, pokonał bramkarza gości. Trzy minuty później było już 2:1, po tym jak rzut karny, zagwizdany po zagraniu ręką w polu karnym, na bramkę zamienił Rafał Kujawa.
W 59. minucie goście doprowadzili do wyrównania, Mariusz Idzik otrzymał podanie w polu karnym i stojąc tyłem do bramki, przewrotką przelobował Piotra Skibę. Ostatnie słowo należało jednak do piłkarzy Stomilu. W 74. minucie dobrą okazję w polu karnym wykorzystał Jarosław Ratajczak i zdobył bramkę na wagę trzech punktów.
Było to kolejne bardzo ciekawe spotkanie na stadionie Stomilu tej wiosny, i przypomnijmy – wiosny w której Stomil nie zaznał jeszcze smaku porażki, z kompletem dwóch zwycięstw na własnym stadionie. Okazja do podtrzymania tej passy już za tydzień, w kolejnym spotkaniu, w niedzielę, Stomil zagra na wyjeździe z Miedzią Legnica.
Znakomicie zaprezentował się wypożyczony z Pogoni Szczecin Jakub Piotrowski, który pod koniec meczu huknął z 30 metrów, a piłka zatrzymała się na poprzeczce. – Byłaby bramka życia? – zapytał piłkarza Maciej Świniarski. – Fajnie byłoby zdobyć bramkę. Ale i tak cieszymy się, bo zdobyliśmy 3 punkty – mówi Jakub Piotrowski.
Znakomitymi interwencjami w bramce Stomilu popisywał się Piotr Skiba, ale – jak mówi – wygrana, to zasługa całej drużyny. – Cały zespół przegrywa, cały wygrywa i cały remisuje. Koledzy, mimo nieciekawej aury piłkarskiej, zostawili serce na boisku. Jednak dwie piłki wpadły do mojej bramki, będziemy analizować przyczyny i jedziemy dalej – podsumował wytęp swój i kolegów bramkarz Stomilu.
Składu Stomilu: Piotr Skiba, Marcel Ziemann, Jarosław Ratajczak, Piotr Klepczarek, Tomasz Wełnicki, Tsubasa Nishi, Łukasz Jegliński (61 min. Paweł Głowacki), Jakub Piotrowski, Grzegorz Lech (81 min. Paweł Wojowski), Rafał Kujawa (79 min. Tomasz Zahorski), Patryk Kun.
Skład Wisły Puławy: Andrzej Witan, Tomasz Sedlewski, Mateusz Pielach, Piotr Żemło, Ivan Litwniuk, Arkadiusz Maksymiuk, Adrian Popiołek (46 min. Mariusz Idzik), Konrad Szczotka (46 min. Toni Kolehmainen), Jakub Smektała, Sylwester Patejuk, Konrad Nowak (78 min. Piotr Darmochwał).
Na mecz Stomilu Olsztyn zaprosiliśmy również rodzinę, której Polskie Radio Olsztyn pomogło podczas świątecznej akcji „Szlachetna Paczka”. Przypomnijmy, że jest tam kilkoro młodych piłkarzy, którzy, dzięki uprzejmości klubu, z przyjemnością obejrzeli swoich idoli w akcji na boisku.
(stomil/mswin/as/kpias)