Szczypiorniści Warmii Traveland Olsztyn wygrali 2 bramkami
Szczypiorniści Warmii Traveland Olsztyn po zaciętym meczu pokonali rezerwy wicemistrzów Polski – Orlenu Wisły Płock 33:31.
Szkoleniowiec olsztyńskiego zespołu – Giennadij Kamielin podkreślał klasę zespołu z Płocka.
Młody zespół, zespół Mistrza Polski Juniorów, wszyscy są ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego, ciężko z nimi grać, dali z siebie wszystko, a my dalej walczymy z kontuzjami, kombinujemy i na razie się udaje
– mówi trener Kamielin.
Trener rezerw Orlenu Wisły Płock – Robert Jankowski uważa, że każde spotkanie w pierwszej lidze to bezcenne doświadczenie dla jego podopiecznych.
Liga jeszcze trwa, nasi przyjechali grać i pokazali na boisku, że potrafią grać i walczyć do końca. Mamy jeszcze dwa spotkania. Wiek juniora ukończyli i przed nimi kariera. Albo będą się dalej uczyć albo pójdą grać. Parę klubów już pyta o chłopaków, mają szanse zaistnieć w Superlidze. Są zawzięci, ostro z nimi trenujemy, dlatego nie łapią kilogramów
– mówi Robert Jankowski.
Zdobyliśmy dwie bramki więcej od rywala i to się liczy – podkreśla zawodnik Warmii Traveland Olsztyn – Radosław Dzieniszewski.
Graliśmy z zapleczem znakomitej drużyny Wisły Płock, która dzielnie walczyła w Lidze Mistrzów. To jest świetna szkoła piłki ręcznej. Może fizycznie wyglądają jak młodzi chłopcy, ale są bardzo sprawni, wybiegani i wysportowani. Nie można takiej drużyny lekceważyć. Trochę za słabo zagraliśmy w obronie. Początek przespaliśmy, straciliśmy dużo bramek – 31, na szczęście rzuciliśmy o 2 więcej
– mówi Radosław Dzieniszewski.
Dodajmy, że ławka kontuzjowanych zawodników u szczypiornistów Warmii Traveland Olsztyn była dłuższa niż grających.
(Piotr Świniarski/A.Socha)