Szopka Beaty i Wojtka Chromych budzi zachwyt. „To jedyna taka szopka na świecie”
Jest w ich rodzinie od dziesięcioleci. Zdobią ją ręcznie malowane figurki, sianko i nastrojowe światło. Bożonarodzeniowa szopka w domu Beaty i Wojciecha Chromych, naszych redakcyjnych przyjaciół, co roku budzi zachwyt domowników i ich gości. W tym roku podzielili się z nami pięknymi historiami o jej powstawaniu.
Pierwsze figurki do szopki kupili rodzice Beaty. – Moja mama własnoręcznie je malowała i zdobiła. Pamiętam w domu dużo farb, złotych past i kolorów. Śmiem powiedzieć, że to jedyna taka szopka na świecie.
Pierwotną szopkę zbudował teść Wojtka. Była ona dużo mniejsza od obecnej. – Gdy figurek przybywało, a jest ich obecnie 76, trzeba było zrobić kolejną, większą szopkę.
Z szopką wiążą się ich najpiękniejsze wspomnienia: pierwsze święta w związku małżeńskim czy Wigilia po narodzeniu syna Adama. Zobaczcie, jakie jeszcze tajemnice wiążą się z ta niezwykłą szopką.
Posłuchaj audycji Małgorzaty Sadowskiej-Bartoszewicz
Materiał wideo przygotowali: M. Sadowska-Bartoszewicz i P. Getka
Redakcja: Ł. Sadlak