Zacięty starcie akademików ze Skrą. O wyniku zadecydowały detale
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn byli blisko przełamania serii porażek. Po bardzo dobrym spotkaniu akademicy przegrali jednak w Iławie ze Skrą Bełchatów 1:3.
Mecz mógł się podobać. Gracze obu zespołów dostarczyli mnóstwo emocji. Nie brakowało pięknych obron i ataków. Trzy z czterech setów były rozgrywane na przewagi.
Już od pierwszych akcji widać było, że olsztynianie mają zamiar walczyć o zwycięstwo z wyżej notowanym rywalem. Trwała walka punkt za punkt i dopiero w samej końcówce goście byli w stanie wygrać, choć akcja wzbudzała kontrowersje. PGE Skra prowadziła 1-0, lecz z pewnością miała jeszcze sporo do poprawienia, szczególnie w polu serwisowym.
Widać to było w drugiej odsłonie, gdy gospodarze zaczęli mocniej serwować i odrzucili rywali od siatki. Indykpol AZS grał koncertowo i szybko wypracował sobie sporą przewagę 17:11. Dopiero w samej końcówce Dick Kooy posłał kilka atomowych zagrywek, lecz było już zbyt późno, by dogonić gospodarzy. AZS wygrał pewnie i walka w meczu rozpoczynała się od nowa.
Od trzeciej partii mecz nie zmienił przebiegu, była bardzo podobny do pierwszego, niezwykle zaciętego seta. W czwartej partii Indykpol AZS prowadził już 22:18, jednak kolejny raz zmarnował ją i dał się doścignąć. Kapitalną zmianę w drużynie PGE Skry dał Robert Taht, który zagrywał asy, wcześniej kończył ataki i uratował seta swojej drużynie. W kolejnej zaciętej końcówce znowu górą byli przyjezdni.
……………………….
Opinie po meczu
Rozgrywający Indykpolu AZSu – Jan Firlej.
Myślę, że to był bardzo dobry mecz. Graliśmy dobre zawody. Jestem bardzo zły po tym meczu i żałuję, że nie mamy nawet punktu.
Kapitan bełchatowskiej Skry – Grzegorz Łomacz – nie ukrywał, że spotkanie kosztowało przyjezdnych sporo zdrowia.
Graliśmy bez naszego największego atutu, czyli zagrywki. Bardzo dużo zrobiliśmy tych błędów. Już w pierwszym secie zrobiliśmy ze trzy takie babole, że nawet szkoda o tym mówić. Na tym trudnym terenie jakoś udało nam się wyszarpać zwycięstwo, bo inaczej nie można tego nazwać.
Co zdecydowało o porażkach w trzeciej i czwartej partii? Odpowiada Jędrzej Gruszczyński – libero AZS-u.
Oni kończyli na wysokich piłkach. Myślę, że nie dopięliśmy w niektórych momentach bloku w obronie. To były detale.
……………………..
Indykpol AZS Olsztyn – PGE Skra Bełchatów 1:3 (23:25, 25:21, 26:28, 26:28)
Indykpol AZS Olsztyn: Robbert Andringa (5 pkt.), Karol Butryn (20), Torey Defalco (19), Jan Firlej (2), Szymon Jakubiszak (9), Mateusz Poręba (9) – Jędrzej Gruszczyński (libero) – Jan Król.
PGE Skra Bełchatów: Aleksandar Atanasijevic (17), Mateusz Bieniek (8), Milad Ebadipour (16), Karol Kłos (11), Dick Kooy (17), Grzegorz Łomacz (1) – Kacper Piechocki (libero) – Mihajlo Mitic, Mikołaj Sawicki, Damian Schulz (1), Robert Taht (4).
……………………..
Kolejne spotkanie Indykpol AZS Olsztyn zagra za tydzień (15 stycznia 2022 r.) ponownie w Iławie. Tym razem przeciwnikami Akademików będzie Ślepsk Malow Suwałki.
Redakcja: Ł.Węglewski za P.Świniarski / plusliga.pl