37-latka zabrała yorka i nie chciała go oddać. Sprawę rozwiązał policyjny „psi detektyw”
Nietypową sprawą zajmowali się policjanci kryminalni z Elbląga. Funkcjonariusze odzyskali uprowadzonego yorka i przedstawili elblążance zarzut oszustwa za co grozi jej do 8 lat więzienia.
37-latka z Elbląga zgłosiła się po psa, który nie należał do niej. Błąkającego się miniaturowego yorka, który uciekł właścicielce, znalazła jedna z mieszkanek Elbląga. Kobieta zamieściła ogłoszenie na jednym z portali społecznościowych. Po psiaka zgłosiła się 37-latka, która nie była jego właścicielką. Następnie pod wskazany w ogłoszeniu numer telefonu zadzwoniła prawowita opiekunka yorka. Wtedy dowiedziała się, że jej pupil został przekazany kobiecie, która podawała się za jego właścicielkę.
Sprawą zajęli się policjanci oraz „psi detektyw” w mundurze – młodszy aspirant Iga Sozoniuk. Dość szybko udało się odzyskać „uprowadzonego” yorka i przedstawić zarzuty 37-latce, która tłumaczyła, że odpowiedziała na ogłoszenie, bo chciała mieć swojego czworonoga.
(kos/bsc)