Czy warto inwestować w obiekty sportowe w Olsztynie?
Czy warto inwestować w obiekty sportowe w mieście? Czy nowy stadion i hala sportowa są bardziej potrzebne niż chodniki, albo ścieżki rowerowe? O tym ze Słuchaczami i zaproszonymi gośćmi rozmawiali Iza Malewska i Maciek Świniarski w Bliższych Spotkaniach Polskiego Radia Olsztyn.
Przełomową datą w historii olsztyńskiego sportu był rok 1978. Wtedy w stolicy Warmii i Mazur miały odbyć się ogólnopolskie dożynki. Do użytku oddano więc dwa imponujące, jak na tamte czasy, obiekty sportowe – stadion miejski i halę widowiskowo-sportową Uranię. Oba mieściły się przy dawnej ulicy Zwycięstwa, dziś przy alei Piłsudskiego.
Przykładem miasta, które bardzo dobrze radzi sobie z gospodarowaniem obiektami sportowymi jest Elbląg. Jest tam m.in. hala widowiskowo-sportowa przy ulicy Grunwaldzkiej, zbudowana 10 lat temu. Gościem Bliższych Spotkań był dyrektor miejskiego ośrodka sportu i rekreacji w Elblągu, Marek Wnuk.
Trenuje tam młodzież, a wieczorem – nasze kluby sportowe, szczególnie piłkarze ręczni. Korzystają z niej też mieszkańcy miasta. Organizujemy tam koncerty i inne wydarzenia kulturalne. Mamy też stadion przy ulicy Agrykola. Obecnie modernizujemy budynek socjalny dla piłkarzy Olimpii Elbląg – będą tam również szatnie i sala konferencyjna. Ten stary został wyburzony. Remont zakończy się w październiku. Planujemy również zadaszenie trybuny i nowe oświetlenie. W tym roku wybudujemy również sztuczny tor dla łyżwiarzy i wrotkarzy.
Posłuchaj całej rozmowy z Markiem Wnukiem
W Olsztynie również inwestycje ruszają pełną parą, ale na ich efekt końcowy trzeba będzie jeszcze trochę poczekać – wyjaśniał Jerzy Litwiński, dyrektor ośrodka sportu i rekreacji w stolicy Warmii i Mazur.
Zarówno nad stadionem, jak i nad halą widowiskowo-sportową, pracujemy jednocześnie. Na ukończeniu jest dokumentacja projektowa. W przypadku Uranii – mamy już pozwolenie na budowę. Głównym problemem są oczywiście pieniądze. Gdybyśmy mieli źródło finansowania, to już w tym roku moglibyśmy ogłosić przetargi. Według projektu z obecnej hali zostaną tylko kolumny konstrukcyjne. Będzie miała 4 tysiące miejsc, teraz ma 1900. Poza halą główną powstanie też pełnowymiarowa hala rozgrzewkowa. Szukamy również źródeł finansowania nowego stadionu.
Posłuchaj całej rozmowy z Jerzym Litwińskim
O treningach, a właściwie ich braku – szczególnie zimą – na stadionie przy al. Piłsudskiego najwięcej wiedzą chyba piłkarze Stomilu Olsztyn. W studiu Polskiego Radia Olsztyn gościł trener Dumy Warmii, Adam Łopatko.
Nasz stadion jest naprawdę wyjątkowy, niestety w negatywnym sensie. Pierwszoligowe mecze w Olsztynie są warte oglądania, niestety ze względu na stan obiektu, w tej rundzie nie było żadnej telewizyjnej transmisji spotkań. To również nie służy pozyskaniu sponsorów, chyba, że jakaś firma rozbiórkowa chciałaby się zareklamować na stadionie przy Piłsudskiego.
Posłuchaj całej rozmowy z Adamem Łopatko
Ze stadionu przenosimy się pod dach, który… czasem przecieka. Mowa oczywiście o olsztyńskiej hali Uranii. Co ciekawe, niektórzy zawodnicy klubów ze stolicy Warmii i Mazur przyznali, że przyzwyczaili się do klimatu panującego w obiekcie, m.in. kapitan Warmii Traveland, Radosław Dzieniszewski.
Wiemy, jak przygotować na trening w hali, gdzie jest zimno. Przeciwnicy często nie zdają sobie z tego sprawy, więc mamy nad nimi przewagę. Urania ma też swój klimat, zresztą każdy może powąchać swoje ubrania po wyjściu z meczu.
Posłuchaj rozmowy całej z Radosławem Dzieniszewskim
Podobnego zdania jest Paweł Woicki, kapitan Indykpolu AZS Olsztyn.
Po prawie dwóch sezonach spędzonych w Olsztynie stwierdzam, że intencją władz tego miasta jest nieinwestowanie w sport zawodowy. Uważam, że to bardzo dobra filozofia. Lubię klimat Uranii. Być może kibice chcieliby oglądać mecze w nowej hali, dla mnie nie ma to większego znaczenia.
Posłuchaj całej rozmowy z Pawłem Woickim
(kpias)