Dwa w jednym
Dwie sprawy za jednym zamachem, po pierwsze kilka słów o minionym filmowym roku. Jak zawsze nie było źle i nie było genialnie.
Na pewno był to rok triumfu platform streamingowych i wszechobecnych seriali, których było multum. Nie sposób poznać je wszystkie a tym bardziej starannie zrecenzować. Starałem się to zrobić w sposób najlepszy z możliwych, pisałem o tych, które widziałem i do tego jeszcze mi się podobały. Pewnie najbardziej podobał mi się rumuński serial kryminalny „W cieniu”, a tuż obok na podium postawiłbym chorwacki „Sukces”, a na trzecim polsko-czesko-ukraiński „Zasada przyjemności”, do tego żeby było sprawiedliwie dodałbym amerykański serial „Paragraf 22” według powieści Josepha Hellera pod tym samym tytułem. 2019 to absolutny sukces telewizji w nowym wydaniu – serialowo-streamingowej, natomiast filmowy 2019 nie zaskoczył nas jakoś wyjątkowo: Gwiezdne, Avengersi, zakończenia wielkich filmowych sag, parę niezłych filmów obyczajowych, sporo polskiego kina, jest lepiej niż kiedyś, było sporo historii, sporo warszawskich opowieści, zawsze takich samych z tymi samymi aktorami, było co oglądać. No właśnie, oglądanie to ta druga sprawa.
W okresie świątecznym obejrzałem nowy norweski serial zatytułowany „Facet nas Święta”, moja rezydentka w Oslo, zdecydowanie zaleciała oglądanie i tak też się stało. Jest to komedia romantyczna rozgrywająca się tuż przed Świętami Bożego Narodzenia gdzieś na prowincji w Norwegii. O co chodzi? Otóż młoda singielka na gwałt szuka partnera, którego mogłaby przyprowadzić na Wigilię do rodziców. Cały serial jest o perypetiach Johanne, związanych z poszukiwaniem kogoś, fajnego, miłego, i takiego, który by zadowolił po pierwsze…rodziców, a następnie ją w czasie świątecznego spotkania. Serial jest zabawny, oddaje norweskie realia, świadkowie twierdzą, że tam w Norwegii właśnie tak jest w czasie Świąt, jest zimno i kolorowo i mniej komercyjnie niż np. u nas. Społeczeństwo jest różnorodne, obyczaje nieco inne niż u nas, ceny zdecydowanie inne, po prostu koszmarne, wybór towarów w sklepach zadziwiająco marny. Ich sklepy są raczej pustawe w porównaniu z naszymi. Ale żyje i pracuje się w Norwegii dobrze i bezpiecznie. A serial „Facet na Święta” często zaskakuje, zwłaszcza finał jest bardzo interesująco zrealizowany.
Czekam na „Psy 3. W imię zasad” i na nowego Bonda, genialnie zatytułowanego „Nie czas umierać”.
Kinoman