Kolejna porażka piłkarek Startu Elbląg. Trener: chciałbym przeprosić kibiców
Trzeciej porażki 31:38 (15:18) w trzeciej kolejce Orlen Superligi Kobiet doznały piłkarki ręczne z EKS Startu Elbląg. Przed własną publicznością elblążanki rywalizowały z Galiczanką Lwów.
Od początku spotkania rysowała się przewaga ukraińskiej drużyny, która dobrą grą w obronie i szybkimi kontrami wypracowywała kilkubramkową przewagę. – Chciałbym przeprosić kibiców. Nie tak miało to wyglądać, chcieliśmy za wszelką cenę wygrać – skomentował porażkę Roman Mont, trener elbląskich szczypiornistek.
Ponieśliśmy koszty środowego meczu w Lubinie, gdzie mocno walczyliśmy przez 40. minut. Świeżości, która była w środę, nie było widać. Może trzeba było inaczej ten mecz poprowadzić i odpuścić w Lubinie. Postanowiliśmy, że zagramy na maksa i to był mój błąd. Zabrakło świeżości i komunikacji w obronie, straciliśmy za dużo bramek, trochę się wdał chaos w ataku. Gdy już udało się wszystko poukładać to nie zdążyliśmy dogonić zespołu ze Lwowa
– podsumował.
– Do każdego meczu podchodzimy z innym nastawieniem. Wiedzieliśmy, że mecz w Elblągu będzie bardzo ciężki – powiedziała Tetyana Shtefan, trener Galiczanki Lwów.
Ogromnie cieszymy się, że wieziemy do domu 3 punkty. Chcę podziękować zespołowi, że walczył przez 60 minut i pokazał charakter. Zespół z Elbląga jest mocny w rzutach z drugiej linii, były momenty w których nie potrafiliśmy poradzić sobie w obronie, ale mecz trwa 60 minut i pokazaliśmy, że byliśmy lepsi
– dodała.
Niestety, po przegranym meczu Start zajmuje w tabeli przedostanie miejsce. Kolejne spotkanie szczypiornistki z Elbląga rozegrają na wyjeździe 30 września o godz. 18 z zamykającym tabelę AWS Energa Szczypiorno Kalisz.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: T. Owczarek
Redakcja: A. Niebojewska