Nowy piłkarz Stomilu Olsztyn podkreśla: to może być znakomite miejsce do rozwoju i podniesienia umiejętności
W ostatnich dniach nowym zawodnikiem Stomilu Olsztyn został irlandzki skrzydłowy Erick Molloy.
Z piłkarzem rozmawiał nasz reporter, Maciej Świniarski.
Jakie są Twoje pierwsze wrażenia z pobytu w Olsztynie?
Cieszę się, że tu trafiłem. Zanim to się stało, myślałem, że będzie bardzo zimno, a tu miła niespodzianka. W Irlandii mieszka wielu Polaków, mam sporo polskich przyjaciół, którzy opowiadali mi o Waszym kraju. Po tym, co usłyszałem, stwierdziłem: „OK – to może być fajne miejsce”. Potem usłyszałem o tym, jakie zmiany zaszły w Stomilu w ostatnim czasie i stwierdziłem, że warto przyjechać, rozejrzeć się i spróbować. Nie zawiodłem się – to może być znakomite miejsce do rozwoju i podniesienia umiejętności. Gra w innym kraju dużo daje i uczy nowych rzeczy. W zeszłym tygodniu zanosiło się na to, że jednak wrócę do domu, ale ostatecznie udało się porozumieć i podpisałem kontrakt.
Opowiedz o karierze we wcale nie takiej słabej lidze nowozelandzkiej i oceanicznej Lidze Mistrzów.
W Nowej Zelandii są 3 bardzo silne zespoły. Nie mają okazji pokazać się na tle innych drużyn ze świata, a szkoda. Sporo dobrych zawodników tam gra. Reszta ligi jest nieco z tyłu, ale to dobra liga. Awansowaliśmy do tamtejszej Ligi Mistrzów, lataliśmy po różnych wyspach, gdzie bywało nawet 40 stopni, a do tego bardzo trudne warunki na boiskach – wypalona trawa, zdarzały się nawet – o zgrozo – kamienie, więc było mało przyjemnie. A do tego sędziowie… To było trudne przeżycie. Wygraliśmy tę Ligę Mistrzów koniec końców.
Teraz jesteś w Polsce. Była przerwa w treningach?
Miałem miesiąc przerwy, spotkałem się z rodziną, której nie widziałem trzy lata. Były lekkie treningi, a potem – powrót do gry. Byłem w kilku klubach na testach – w dwóch irlandzkich, w jednym z nich dwukrotnie grałem przeciwko Chelsea, a potem – w Irlandii Północnej. To był klub, który prawie wszedł do fazy grupowej Ligi Europy. Wreszcie trafiłem do Olsztyna i stwierdziłem, że to miejsce dla mnie.
Sporo legend krąży o Twojej pozycji. Jak to jest?
Jestem skrzydłowym… Prawa, lewa? Obie. Trochę grałem na prawej stronie – w Irlandii, trochę na lewej. Mam mocne obie nogi, więc nie robi mi to różnicy. Lubię atakować, ale obrona też jest moją mocną stroną.
To na koniec – czy po pierwszej bramce dla Stomilu też zrobisz efektowne salta, jak po golu strzelonym przeciwko Chelsea?
Jeśli tylko będę miał siły, to mogę to obiecać. Postaram się pokazać publiczności taką cieszynkę.
Posłuchaj całej rozmowy
@bfc equaliser v @Chelsea by Eric Molloy – cracking finish and what a stepover by 14 year old Evan Ferguson pic.twitter.com/6kiEBW0Ucq
— Bohemian FC 🔴⚫ (@bfcdublin) July 10, 2019
Autor: M. Świniarski