PGNiG Superliga kobiet. Start Elbląg o krok od sprawienia niespodzianki
Za styl punktów niestety nie ma – to porzekadło kolejny raz potwierdziło się w przypadku gier zespołowych. Konkretnie – w Lublinie, gdzie miejscowy MKS podejmował elbląski Start.
W pojedynku lidera z wiceliderem PGNiG Superligi faworyt był jeden. MKS po prostu miał ten mecz wygrać, ale elblążanki nie raz pokazały popularnym Perełkom, że nie wolno ich lekceważyć.
Mimo różowych trykotów, pierwsza połowa nie układała się różowo gospodyniom. Świetnie w bramce Startu spisywała się młoda Wioleta Pająk, do tego dochodził skuteczny atak i do przerwy podopieczne Andrzeja Niewrzawy sensacyjnie prowadziły 12:11. Druga odsłona to znów bramka za bramkę, ale Startowi chyba zabrakło sił i w końcówce MKS odjechał na 3 gole. Wprawdzie doping najwierniejszych elbląskich fanów, którzy przejechali za swoimi ulubienicami przez niemal całą Polskę dodał skrzydeł i różnica zmalała do minimum, ale koniec końców, to faworytki cieszyły się z wygranej 30:29.
Oprócz Wiolety Pająk, na uznanie zasługuje postawa Aleksandry Dronzikowskiej, Barbary Choromańskiej, czy Hanny Jaszczuk. Mimo porażki, elbląski zespół może wracać do domu z podniesionym czołem.
Posłuchaj relacji Macieja Świniarskiego
Autor: M. Świniarski
Redakcja: A. Dybcio