Piotr Kołaciński: Wciąż jesteśmy w grze
Tenisistom stołowym Dekorglassu Działdowo nie udało się zrewanżować za przegraną z Duńczykami w Lidze Mistrzów.
Działdowianie zainaugurowali sezon pod koniec września. Wtedy u siebie ulegli Roskilde Bordtennis 2:3, a we wczorajszym reważnu 1:3. Debiutujący w elitarnych rozgrywkach tenisiści stołowi z Działdowa mają na koncie jedno zwycięstwo i trzy porażki. Zajmują ostatnie miejsce w grupie D.
Przebieg spotkania w Danii relacjonuje Piotr Kołaciński, trener Dekorglassu:
Bardzo liczyliśmy w tej konfrontacji na Kentę Madsudairę. To obecnie 9. zawodnik rankingu światowego, nasz lider, który w pierwszym meczu z Duńczykami zdobył dwa punkty. Tym razem nie był w pełni dysponowany, bo się przeziębił. To niestety było widać przy stole. W pierwszej grze wieczoru, w której walczył z liderem Roskilde, wyraźnie odstawał. Później nie wykorzystaliśmy piłki meczowej w drugiej grze Wang Yanga. W trzeciej grze Jiri Vrablik pokonał zawodnika gospodarzy, ale niestety w czwartym pojedynku Wang Yang przegrał. Dziś jeszcze czeka nas spotkanie Borussii Duselldorf z francuskim GV Hennebont. Od wyniku spotkania będzie zależało to, czy jeszcze mamy teoretyczne szanse na walkę w Lidze Mistrzów. Jeżeli wygra Borussia, a jest faworytem, to później musielibyśmy pokonać obie drużyny, co będzie piekielnie trudnym zadaniem
-mówił Piotr Kołaciński.
Przebieg spotkania Borussia – GV Hennebont można obserwować na oficjalnej stronie ETTU.
Za tydzień – w środę 29 listopada Dekorglass czeka wyjazdowe spotkanie z finalistą poprzedniego sezonu Borussią Duesseldorf.
Autor/redakcja: K. Piasecka