Strona główna Radio Elbląg
Posłuchaj
Pogoda
Elbląg
DZIŚ: 24 °C pogoda dziś
JUTRO: 24 °C pogoda jutro
POSŁUCHAJ

Ptasia grypa u kotów. Jakie należy zachować środki ostrożności?

Fot. K. Ośko

– Zakażenie wirusem ptasiej grypy jest dla ludzi niebezpieczne, ale zdarza się niezwykle rzadko. Na świecie było kilkaset takich przypadków w ciągu wielu lat – powiedziała wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. Dodała, że nie stwierdzono żadnego przypadku przeniesienia się wirusa ptasiej grypy z kota na człowieka.

Główny Lekarz Weterynarii poinformował w komunikacie, że do tej pory wynik dodatni w kierunku wirusa ptasiej grypy H5N1 stwierdzono w 15 z 19 próbek pobranych od kotów i przebadanych w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach. Dodatkowo w jednej ze zbadanej próbek w SGGW w Warszawie wykazano również wynik dodatni. Potwierdzone przypadki ptasiej grypy pochodzą od kotów z Gdańska, Gdyni, Pruszcza Gdańskiego, Lublina, Bydgoszczy, Poznania, Warszawy.

Po raz pierwszy wirusa ptasiej grypy H5N1 u kotów domowych stwierdzono w 2004 roku w Tajlandii. Odnotowano wtedy 14 takich przypadków, z czego – jak ustalono – jeden kot zakaził się poprzez zjedzenie padłego kurczaka nieopodal kurzej farmy, gdzie właśnie stwierdzono wirusa ptasiej grypy.

To pokazuje, że do zakażeń kotów dochodzi zazwyczaj w pobliżu jakiegoś ogniska wirusa, w wyniku spożywania zakażonego mięsa ptaków lub drobiu przez dzikie zwierzęta. Chciałam jednak uspokoić właścicieli kotów, i nie tylko, bo do tej pory nie potwierdzono na świecie żadnego przypadku przeniesienia się wirusa ptasiej grypy z kota na człowieka

– powiedziała prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie.

Dodatnie wyniki potwierdzono w kilku miejscach w Polsce w tym samym czasie.

W mojej ocenie to wskazuje raczej na jedno źródło zakażenia, które się gdzieś rozniosło. Moim zdaniem bardziej prawdopodobne jest zakażenie poprzez spożycie przez koty karmy albo partii mięsa drobiowego, która była zakażona. Trwa śledztwo epidemiologiczne i czekamy na rzetelne komunikaty odpowiednich służb, które wyjaśnią sprawę

– przekazała prof. Szuster-Ciesielska.

Człowiek może się zakazić ptasią grypą od zwierząt innych niż koty. Do tej pory na świecie było kilkaset takich przypadków na przestrzeni wielu lat.

Te przypadki dotyczyły osób, które kontaktowały się z zakażonymi ptakami; chodzi np. o pracowników ferm kurzych, którzy mieli bliski kontakt z ptactwem i byli narażeni na duże ilości wydychanego przez kury wirusa

– wyjaśniła ekspertka.

Zakażenie wirusem ptasiej grypy jest dla ludzi niebezpieczne, ale zdarza się niezwykle rzadko.

Niestety, ptasia grypa u człowieka przebiega bardzo ciężko, o czym świadczy wskaźnik śmiertelności wynoszący ok. 50-60 proc. Oprócz typowych objawów grypowych występuje też bardzo poważny zespół niewydolności oddechowej, zaburzenia pracy nerek i wątroby. Jak dotąd nie stwierdzono, żeby zakażenie roznosiło się pomiędzy ludźmi. Możliwe jest tylko bezpośrednie zakażenie od ptactwa

– podkreśliła wirusolog.

Poza tym – jak przekazała – dawka wydalana przez koty z układu oddechowego nie jest wystarczająca do tego, aby zakazić człowieka.

Nie mniej jednak naukowcy i lekarze zalecają, aby – dmuchając na zimne – uważać na bliskie kontakty z kotami, żeby np. nie całować kotka w pobliżu pyszczka. Powinno się je trzymać w domu i dostarczać sprawdzoną karmę. Ważne jest też mycie i dezynfekcja rąk po przyjściu z zewnątrz. Należy zadbać też o czyste podeszwy, aby przypadkowo nie nanieść do domu ptasich lub kocich odchodów

– przypomniała profesor

Wirusolog, prof. Krzysztof Pyrć z Laboratorium Wirusologii w Małopolskim Centrum Biotechnologii UJ przekazał natomiast, że badania nie wykazały, że koty w ostatnich tygodniach zakażają się wirusem ptasiej grypy poprzez zakażone mięso z polskiego drobiu.

Ukazał się materiał prasowy, który sugeruje, że wyniki przeprowadzonych przez nasze zespoły naukowe badań wykazały, że koty w ostatnich tygodniach zakażają się wirusem ptasiej grypy H5N1 poprzez skażone mięso pochodzące z drobiu polskiego. Chciałem powiedzieć, że jest to nieprawda, my tego nie wykazaliśmy

– wyjaśnił prof. Krzysztof Pyrć.

Wykazano jedynie, że w jednej z pięciu próbek pokarmu, które zostały przebadane, można znaleźć wirusa H5N1 zarówno w postaci kwasów nukleinowych, jak i zakaźnego wirusa.

Nie oznacza to jednak, że to drób był źródłem tego zakażenia. Natomiast faktycznie wskazuje na to, że ta ścieżka powinna być bardzo dobrze zbadana przez odpowiednie służby, tak aby zapewnić nie tylko bezpieczeństwo dla zwierząt i ludzi w Polsce, ale również bezpieczeństwo dla przemysłu drobiarskiego, tak żeby uniknąć strat zarówno wizerunkowych, jak i ekonomicznych w przyszłości

– podkreślił.

Autor: Ł. Pawłowski / G. Bogaczyk
Redakcja: K. Ośko