Strona główna Radio Elbląg
Posłuchaj
Pogoda
Elbląg
DZIŚ: 10 °C pogoda dziś
JUTRO: 7 °C pogoda jutro
POSŁUCHAJ

Remis Stomilu, przegrana Olimpii

Fot. stomilolsztyn.com

Stomil Olsztyn zremisował z wiceliderem eWinner 2. Ligi – KKS-em Kalisz 2:2. Bramkę dla olsztynian zdobył Piotr Kurbiel, który pokonał bramkarza gospodarzy strzałem z rzutu karnego. Druga bramka dla Stomilu to trafienie samobójcze zawodnika z Kalisza. 

W mecz nieco lepiej weszli gospodarze, którzy usiłowali atakować prawym skrzydłem. Obrona Stomilu jednak spisywała się dobrze. W 2. minucie w środku pola faulował Shun Shibata. Arbiter od razu pokazał mu żółtą kartkę. W 8. minucie piłkarze KKS-u dośrodkowali w pole karne, ale dobrze zachował się Karlikowski i piłka skończyła na rzucie rożnym. KKS nie stworzył jednak żadnego zagrożenia. W 9. minucie groźny strzał gospodarzy obronił Jakub Mądrzyk. Odbitą piłkę chciał wybić Szabaciuk, ale faulował zawodnika KKS-u i arbiter podyktował rzut karny. Jedenastkę wykorzystał Gordillo.

W 13. minucie Piotr Kurbiel znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale uderzył prosto w niego. Odpowiedź KKS-u przyszła natychmiast, ale dobrą akcję kaliszan zatrzymał ponownie Mądrzyk. W 19. minucie do za słabo zagranej przez kaliszan piłki ruszył Karol Żwir. Maciej Krakowiak próbował futbolówkę wykopać, ale trafił z nogę kapitana Stomilu i arbiter podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Piotr Kurbiel i pokonał bramkarza gospodarzy.

22. minuta to ponownie złe podanie obrońcy do bramkarza KKS-u. Stomil piłkę przejął, ale dośrodkowanie Kurbiela nie znalazło adresata w polu karnym, mimo że blisko był Stromecki. Chwilę później środkiem pola ruszył Karol Żwir. Znalazł lukę między obrońcami i spróbował strzału z dystansu. Piłka przeleciała jednak obok słupka.

W 30. minucie prawym skrzydłem urwał się Głaz. Jego dośrodkowanie odbiło się od Karlikowskiego. Piłka przeleciała jednak poza światłem bramki. W 40. minucie był rzut rożny dla Stomilu. Biało-niebiescy zagrali kombinacyjnie. Dobre dośrodkowanie jednak nie wylądowało na głowie żadnego z zawodników. Chwilę później prawą stroną ruszył ponownie Kurbiel. Zagrał po ziemi w pole karne. Karol Żwir do piłki doszedł, ale jego strzał był niecelny.

W drugiej połowie trener Grabowski zdecydował się na zmianę. Marcina Stromeckiego zastąpił Maciej Spychała. Chwilę po gwizdku dobrze na skrzydło zagrał Szabaciuk. Z piłką popędził ten, który dopiero co wszedł na boisko i dograł w pole karne. Żaden z zawodników piłki jednak nie sięgnął. Minutę później w pole karne Stomilu wbiegł Gordillo, ale zaplątał się w dryblingu. W 66. minucie zakotłowało się pod bramką Mądrzyka. Kaliszanie próbowali znaleźć drogę do siatki. Górne piłki odbijali zawodnicy Stomilu. Próba gospodarzy z dystansu zakończyła się wysoko nad poprzeczką.

Minutę później z boiska zszedł Piotr Kurbiel, którego zmienił Werick Caetano. To jednak nie Brazylijczyk popisał się efektownymi dryblingami, a Dawid Kalisz, który ruszył środkiem i minął kilku piłkarzy drużyny gospodarzy. Nie dograł jednak do dobrze ustawionego Caetano i futbolówkę stracił tuż przed polem karnym. 73. minuta to wyjście na prowadzenie Stomilu. Doskonała piłka od Shuna Shibaty znalazła się pod nogami Huberta Krawczuna. Ten dogrywał płasko w pole karne. Piłkę do bramki skierował Gawlik, notując trafienie samobójcze.

Chwilę później znów dał o sobie znać Caetano, który z lewej strony uderzał na bramkę KKS-u. Piłka przeleciała obok bramki. Gospodarze wyrównali w 79. minucie. Mateusz Wysokiński wykorzystał dobre podanie Gordillo i strzałem z linii szesnastego metra pokonał Mądrzyka. W końcówce meczu zmęczonego Karola Żwira zmienił Kacper Kondracki. Arbiter doliczył 5 minut do regulaminowego czasu i Stomil mógł ten czas wykorzystać dobrze. W dogodnej sytuacji znalazł się Szabaciuk. Nie zdecydował się jednak na strzał, a na podanie. Po nim jednak piłka do bramki nie wpadła. W samej końcówce na 20. metrze od bramki KKS-u faulowany był Caetano. Do rzutu wolnego podszedł Shibata, dograł w pole karne, ale Spychała uderzył piłkę głową nad bramką. Sędzia gwizdnął po raz ostatni.

– Remis trzeba szanować, choć szkoda niewykorzystanych szans – powiedział po meczu trener Stomilu Szymon Grabowski.

00:00 / 00:00

– Lepszego wyniku oczekiwał szkoleniowiec KKS-u, Bartosz Tarachulski.

00:00 / 00:00

Inny drugoligowiec z Warmii i Mazur – Olimpia Elbląg – znalazł niespodziewanego pogromcę. Elblążanie ulegli u siebie rezerwom Lecha Poznań 0:1, tracąc bramkę już w… 14. sekundzie spotkania po strzale Filipa Wilaka. W tabeli Olimpia jest 5., a Stomil 6. Oba zespoły mają po 41 punktów. Nasze drużyny tracą do czołowej dwójki (Poloniaw Warszawa i Kotwica Kołobrzeg) 4 oczka.

Autor: M. Świniarski / stomilolsztyn.com
Redakcja: K. Ośko