Schroniska dla bezdomnych w Elblągu już niemal pełne. Lepsza sytuacja jest w Ełku
Nie ma mrozu i śniegu, a placówki przyjmujące osoby bezdomne w Elblągu są niemal pełne. Na sto miejsc w schronisku zajętych jest już ponad 80. Lepsza sytuacja jest w Ełku, w którym też jest 100 miejsc.
Codziennie po kilkanaście osób korzysta z noclegowni oraz ogrzewalni, w której można wypić gorącą herbatę. Większość potrzebujących zgłasza się sama, innych przywozi straż miejska czy policja. Służby codziennie sprawdzają pustostany, ogrody działkowe czy inne miejsca. Nie każdy decyduje się na zamieszkanie w domu dla bezdomnych. Większość podopiecznych to od lat te same osoby – tłumaczy Artur Dąbrowski, dyrektor elbląskiego schroniska. Szacuje się, że zimę w Elblągu może spędzać nawet 200 bezdomnych.
Ełckie placówki oferujące pomoc osobom bezdomnym i najuboższym są już przygotowane do zimowy. W mieście działają dwie noclegownie, w których dach nad głową znajdzie prawie 100 osób. Oprócz tego są też punkty doraźne, w których można się ogrzać i zjeść ciepły posiłek. Dom dla Osób Bezdomnych i Najuboższych Monar-Markot działa w Ełku od 13 lat – mówi jego kierownik Nikodem Kemicer. Jest tutaj 36 miejsc, a w okresie mrozów dodatkowo dostawia się 10 łózek. Bezdomni mogą liczyć na 3 posiłki dziennie oraz pomoc psychologa, prawnika i pracownika socjalnego. Bezdomnym pomaga również Caritas Diecezji Ełckiej, który prowadzi dom im. św ojca Pio – mówi zastępca dyrektora ełckiej caritas ks. Maciej Gilowski. Placówka ma 48 miejsc z pełnym wyżywieniem. Do dyspozycji bezdomnych jest również domu dziennego pobytu, w którym mogą się ogrzać i zjeść ciepły posiłek.
(mstan/mzbro/ls/as)