Tablice strzegą przed kąpielą w rzece Elbląg
W Elblągu nie ma żadnego otwartego miejskiego kąpieliska. To oznacza, że nie wolno pływać czy kąpać się w przepływającej przez miasto rzece. Dotyczy to również jej odnóg czy bocznych kanałów technicznych. W miejscach szczególnie niebezpiecznych stanęły nowe tablice ostrzegawcze z numerami do służb ratunkowych.
Latem elblążan najbardziej kusi rzeka Elbląg. Jest szeroka, ma kilka zakoli, przy których utworzyły się naturalne plaże. Jedna z nich jest przy moście kolejowym, inna przy kanale ”ciepła woda”. Mimo ciągłych ostrzeżeń niemal każdego roku ktoś traci tam życie. Ale niebezpiecznie jest na całej długości rzeki – ostrzega Bożena Ruszkowska, prezes Elbląskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. To szlak żeglugowy objęty całkowitym zakazem.
Za jego łamanie można zapłacić karę, choć mandat to ostateczność – przypomina aspirant Przemysław Kapała z elbląskiej policji. Najpierw wyciągamy z wody i pouczamy. Kara za takie wykroczenie to 250 zł.
Każdego lata elbląscy WOPR-owcy i policjanci ratowali średnio 40 osób tonących w miejscach oznakowanych zakazem. (Mira Stankiewicz/as)