W Elblągu kontrolowali, czym palą mieszkańcy
Elbląska Straż Miejska od początku roku ponad 20 razy kontrolowała, czym palą w piecach mieszkańcy i właściciele małych firm. Interweniowała po zgłoszeniach elblążan, zaniepokojonych zapachem i ciemnym dymem.
Z wizytą strażników musi liczyć się każdy, kto łamie przepisy lub jego sąsiedzi uznają, że ogrzewa dom trującymi odpadami.
Tej zimy elblążanie są wyjątkowo czujni i zgłoszeń jest dużo więcej niż poprzednio
– potwierdza Joanna Urbaniak, rzeczniczka prezydenta Elbląga. Strażnicy miejscy nie mogą siłą wejść do domów, dlatego nie każda interwencja jest skuteczna. W kilku przypadkach wizyta strażników miejskich skończyła się mandatami. Kary zapłacą przedsiębiorcy, którzy w swoich warsztatach palili ścinki płyt wiórowych, plastiki, kable czy ubrania.
Przypomnijmy, uporczywi truciciele środowiska mogą trafić przed sąd, a ten może ukarać ich nawet 5 tysiącami złotych grzywny lub aresztem.
(mstank/as)