Strona główna Radio Elbląg
Posłuchaj
Pogoda
Elbląg
DZIŚ: 3 °C pogoda dziś
JUTRO: 6 °C pogoda jutro
POSŁUCHAJ

Kibice mówią o dymisji trenera. ” To nie jest ten etap, aby składać broń” – odpowiada Tomasz Asensky

Fot. Artur Szczepański

Choć prowadzili do przerwy w Sosnowcu z Zagłębiem 1:0 – ostatecznie przegrali aż 1:5. Nie milkną echa słabej dyspozycji piłkarzy Stomilu Olsztyn. Czy trener Asensky zostanie zmieniony?

Po ostatnim meczu komentarzy piłkarzy i sztabu było jak na lekarstwo. Internet rozgrzał się do czerwoności, a kibice żądali dymisji szkoleniowca. O przyczyny tak dotkliwej porażki i przyszłość na ławce Stomilu zapytaliśmy zatem u źródła, rozmawiając z trenerem Tomaszem Asenskym.

W momencie, kiedy prowadziliśmy 1:0 i mieliśmy okazję aby podwyższyć stan meczu, a wtedy szanse nasze byłyby większe, to znowu stały fragment zdecydował o tym, że opadamy i nie potrafimy trzymać kontroli nad meczem. Oczywiście jest trud trzech spotkań pod rząd. Czy jest to wytłumaczeniem? Wiem jak ta kadra była budowana. Część piłkarzy dołączyła do nas w trakcie trwania sezonu albo w ostatnim etapie przygotowań. Świadczy to o tym, że blok trzech spotkań zbitych w jeden tydzień jest dla nas dużym obciążeniem. Od 60 minuty było widać, że sił nam brakowało. Przeciwnik był napędzony, wprowadzając dobre zmiany, które nakręciły zespół z Sosnowca i dostaliśmy srogą lekcję

– powiedział trener Stomilu.

W Internecie kibice mówią o pana dymisji. Żądają większej ambicji od piłkarzy. Będzie Pan myślał o rezygnacji?

Myślę, że wszyscy powinniśmy zachować spokój ponieważ przed sezonem zdawałem sobie sprawę, że będzie ciężko. Realnie ocenialiśmy szanse drużyny jako walkę o utrzymanie. Uważam, że ten cel jest dalej realizowany. Apelowałbym do kibiców o spokój ponieważ uważam, że to nie jest ten etap aby składać broń. My potrafimy grać, potrafimy wygrywać. Czasami jakości piłkarskiej, szczególnie przy absencjach lub dużym obciążeniu, nam brakuje. Uważam, że jesteśmy zespołem, który cały czas pozostaje w grze o realizację celu. Należy tu zachować zimną krew

– zakończył trener Asensky.

 

Z trenerem Stomilu rozmawiał M. Świniarski.
Redakcja: Ł. Sadlak